Letnie miesiące kuszą przyszłych małżonków wyborem pojazdu ślubnego, który ma zastosowanie tylko w czasie tej pory roku. Mowa o kabriolecie. Pojazd bez dachu prezentuje się oryginalnie i stylowo, a zarazem energetycznie i szalenie. Poza tym, narzeczeni mogą cieszyć się słońcem i - co chyba jeszcze ważniejsze - mogą być podziwiani przez gości weselnych i przypadkowych przechodniów.
Należy jednak pamiętać o kilku rzeczach wiążących się z wyborem takiego pojazdu ślubnego - przede wszystkim, upewnijmy się czy kabriolet, który wybraliśmy posiada dach. Są bowiem auta, które dachu nie posiadają w ogóle, nawet tego składanego. Polska pogoda ma to do siebie, że lubi być kapryśna (czy to przypadek, że jest rodzaju żeńskiego?) i lepiej mieć możliwość rozłożenia dachu w czasie deszczu, niż przyglądać się jak ulewa niszczy suknię i makijaż Panny Młodej.
Trzeba też pamiętać o tym, że kabriolet raczej nie nadaje się na dłuższe podróże. Chodzi tu głównie o prędkość - im szybciej jedziemy, tym większe prawdopodobieństwo, że mucha Pana Młodego zechce odlecieć razem z welonem Narzeczonej, a z misternych fryzur obojga bohaterów ceremonii zostanie tylko wspomnienie zrujnowane przez wiatr. W ruchu miejskim nie jest to problemem, ale podróż po autostradzie z prędkością 30km/h może być kłopotliwa, niebezpieczna i karalna!